Szlaki Sztuki

blog o sztuce

Chciwa menadżerka i nieśmiały artysta? Historia Gali i Salvadora

Czas czytania: 7 minut

Pstryk. Brassaï naciska spust migawki. Młodzi i zakochani patrzą wprost na fotografa. Nie są jeszcze rozpoznawalni dla tłumów. Salvador – poważny, jakby nieśmiały, schowany za swoją partnerką. Dziesięć lat starsza Gala – uśmiechnięta, pewna siebie. Ściska dłoń wybranka. Jest rok 1932, a para zna się dopiero trzy lata.

Gala i Salvador, fot. Brassaï

Po raz pierwszy widzi jej nagie plecy na plaży w Cadaqués. Zakochuje się w nich, skąpanych w słońcu. Podobno patrzy na nie wtedy nie pierwszy raz. Paul Éluard, poeta, a prywatnie pierwszy mąż Gali, rozkoszując się towarzystwem swoich kawiarnianych znajomych, chętnie pokazywał im zdjęcie przedstawiające roznegliżowaną żonę. Z Dalim poznali się w Paryżu. Éluard nie krył wówczas swojej fascynacji wyglądem wybranki. W ówczesnym Paryżu, ze swoją szczupłą sylwetką i ciemnymi oczami, Gala uchodziła za piękność.

Jak dwa bieguny magnesów

Od początku związku para Dalich jest nierozłączna. Lgną do siebie jak dwa przeciwne bieguny magnesów. Kiedy on maluje, ona na targowiskach staroci szuka ram. Mówi, co powinien malować, jakich motywów unikać. Sprzedaje jego prace, negocjuje stawki. Pewna siebie menadżerka i zapatrzony w nią, nieśmiały artysta. Maluje Galę wiele razy, a do sygnatury dodaje jej imię.

– Jesteś najczęstszą podnietą, Galu, moich obrazów, powiedziałem jej pewnego dnia i odtąd używałem zawsze jej imienia wraz z moim, podpisując moje prace – wspominał Dali po wielu latach od pierwszego spotkania.

Przed wzbogaceniem, są postrzegani jako para o uzupełniających się cechach. Później, w opinii publicznej, Gala staje się żądną pieniędzy zołzą, która zamyka biednego męża w pracowni na klucz.

Poważna i tajemnicza nimfomanka

Gala urodziła się jako Elena Dimitrieva Diakonowa w Kazaniu i zawsze marzyła o życiu w Paryżu. Być może taka myśl pojawiła się u niej już we wczesnym dzieciństwie, kiedy bez opamiętania pochłaniała kolejne książki. Znała języki obce i bywała w arystokratycznym towarzystwie. W 1915 roku rozpoczęła pracę jako guwernantka w Moskwie. Za swoją wyniosłością, ciemnymi włosami i oczami, była postrzegana jako tajemnicza i mroczna. Podczas spotkań surrealistów w kawiarni Le Cyrano, nieopodal Moulin Rouge, siadała na skórzanej, czerwonej sofie – zawsze milcząca, poważna. Prawdziwa femme fatale. Pikanterii jej wizerunkowi dodawał fakt, że miała niezaspokojony apetyt seksualny. Razem z Éluardem wdała się nawet w miłosny trójkąt z Maksem Ernestem, niemieckim dadaistą. Dla Gali przeprowadził się i zostawił rodzinę.

Od lewej: Max Ernst, Gala i Paul Éluard

Zanim jednak zaczęli wraz z pierwszym mężem urozmaicać swoje pożycie małżeńskie, mocno fascynowali się sobą. Éluard i Gala poznali się, kiedy oboje mieli po siedemnaście lat. W szwajcarskim sanatorium dla gruźlików w Clavadel. Przeżywali miłość silną, intensywną, podsycaną czytaniem poezji Rimbauda i Baudelaire’a. Po dwuletniej kuracji zaręczyli się. On wyjechał na front I wojny światowej, ona uciekła z Rosji przed wybuchem rewolucji. Zabrała z niej ikonę, którą będzie wozić w walizce przez całe życie. W 1916 roku ponownie spotkali się w Paryżu. Wzięli ślub. Zafascynowany jej urodą mąż, z namiętnością pisał w wierszach: „Tak świat zależy od twoich czystych oczu – Krew moja cała płynie w twych spojrzeniach”.

Éluard uczynił Galę pierwszą kobietą, która brała udział w spotkaniach surrealistów. Razem z innymi artystami prowadzili ożywione rozmowy, wymyślali gry i bawili się w „wybornego trupa” – zabawę, która polegała na wspólnym tworzeniu rysunków lub zdań. Pierwsza osoba, która ją rozpoczynała, zapisywała na kartce jedno słowo. Następnie kartkę zginano tak, aby kolejna osoba nie mogła zobaczyć zapisanego wyrazu, i dodawała nowe słowo. W ten sposób powstawały dziwaczne, pozbawione sensu zdania. Nazwa gry wzięła się ze stworzonego właśnie w ten sposób zdania „Wyborny trup będzie pił nowe wino”.

Dla kochanków wyrzucała córkę z domu

Kiedy Gala i Éluard zamieszkali razem, wnętrza ich domu zostały pokryte surrealistycznymi malowidłami, pełnymi potworów i zjaw z pojawiającą się między nimi postacią Gali. W tym domu wychowywała się jedyna córka Éluardów, Cécile. Matka ignorowała ją i wyrzucała z mieszkania, kiedy chciała pobyć z kochankami.

– Miałam wtedy siedem albo osiem lat. Matka zawsze mówiła mi, żebym wyszła pobawić się w ogrodzie. Nienawidziłam ogrodu. Nienawidziłam całego tego miejsca. Dom w Eaubonne był dla mnie jak nocny koszmar. Z zewnątrz wyglądał całkiem normalnie, ale w środku ściany, a nawet drzwi, były pomalowane w upiorne postacie. Te malowidła naprawdę mnie wtedy przerażały. Mój ojciec sprzedał dom w 1932 roku, po tym jak moja matka zostawiła go dla Salvadora Dalego. Kiedy odwiedziłam dom po jakichś pięćdziesięciu latach, murale Maksa Ernsta zniknęły pod warstwami farby i tapety – wspominała dorosła już Cécile.

Minęły trzy lata. Targany myślami samobójczymi Éluard wyszedł z domu i zaginął na wiele miesięcy. Gala go odnalazła, jednak ich małżeństwo dobiegło końca.

André Breton, początkowo zauroczony Galą, stwierdził po latach, że wykańczała artystów. Przez jej nieodwzajemnioną miłość, poeta André Gaillard, popełnił nawet samobójstwo. Mówiono o niej, że wie czego chce, a właśnie tym jest odczuwanie przyjemności i przebywanie w towarzystwie geniusza.

Zakochany cudak o ścisłym rozumowaniu

Salvador nie wywiera na Gali dobrego pierwszego wrażenia, chociaż ona jest go ciekawa – o obrazach i talencie katalońskiego malarza mówi się coraz więcej. Zamiast pewnego siebie artysty Gala widzi chuderlawego, zamkniętego w sobie chłopca. I na dodatek cudacznie ubranego, w ogromnym kapeluszu na głowie, z dużym krawatem, onucami i zwisającą do kolan marynarką. Chociaż ubiera się tak, jak mu się podoba, na ulicy ludzie wytykają go palcami. Czy ktoś taki może spodobać się Gali?

Dali jest zdania, że pomimo oryginalnego wyglądu, imponuje jej „ścisłością swego rozumowania”. Tak jak inni, pozostaje pod urokiem tajemniczej Rosjanki. Kiedy spędzają czas w gronie znajomych, nadskakuje jej na każdym kroku. Kiedy nie podoba jej się obraz przedstawiający łajno, przestaje je malować.

Gala i Salvador, 1930, Salvador Dali Museum

Wieść o związku Salvadora ze starszą, zamężną kobietą, elektryzuje jego rodzinę. Ojciec go wydziedzicza. Siostra spluwa, wymawiając jej imię. Poeta GarcÍa Lorca, z którym Dali miał kiedyś romans, poważnie dziwi się, kiedy dowiaduje się o relacji przyjaciela z kobietą.

Salvadorowi nie przeszkadzają liczne romanse Gali. Nieważne, czy ze wspólnymi przyjaciółmi, byłym mężem czy rybakami – on i tak całuje jej stopy i zapewnia o bezgranicznej miłości. W trudnych chwilach to właśnie Gala jest jego oparciem. Kiedy płacze i targają nim lęki, ona trzyma za rękę i sprawia, że artysta podnosi się z kolan.

Choć wiele osób oskarża Galę o wyrachowanie i wykorzystywanie nieszczęsnego artysty, ona mówi, że chroni go przed szaleństwem i samobójstwem.

– Stałem się uczniem Gali, która odsłaniała mi zasady przyjemności. Nauczyła mnie także realności wszystkiego. Nauczyła mnie, jak się ubierać, jak schodzić ze schodów (…), jeść, nie rzucając pod sufit udka kurczaka, rozpoznawać nieprzyjaciół. Była Aniołem równowagi (…). Zacząłem być świadomy swoich czynów.

Zamiast sprawić, abym stał się twardy, do czego w końcu doprowadziłoby życie, Gala stwarzała dla mnie skorupę raka pustelnika tak doskonałą, że w oczach znajomych uchodziłem za twierdzę, podczas gdy wewnątrz w dalszym ciągu starzałem się w miękkości, super miękkości – wspominał Salvador po latach.

Do Ameryki z kotletami na ramionach

1934 rok. Dali i Gala wyruszają na podbój Ameryki za pieniądze pożyczone od Picassa. Swoich nie mają wówczas zbyt wiele, a przez pierwsze wspólne lata żyją na skraju nędzy. Otoczony sławą europejskiego artysty, do portu schodzi, niosąc na rękach „Portret Gali z dwoma baranimi kotletami na ramionach”. Na pytanie, dlaczego stworzył ten obraz, odpowiada, że uwielbia kotlety i swoją żonę.

Oryginalne małżeństwo podbija Amerykę. Docierają do Hollywood, stają się ulubieńcami mediów. Dali maluje portrety gwiazd, a w 1940 roku trafia na okładkę Time’a. Gala odwiedza salony w kapeluszu w kształcie buta. On przez cały ’45 rok tworzy jej portrety. Są postrzegani jako para szczególnie łasa na dolary. W 1958 roku, kiedy umiera Paul Éluard, po uzyskaniu zgody papieża, biorą ślub kościelny. Na zdjęciu ślubnym wyglądają na szczęśliwych, zapatrzonych w siebie. Po pewnym czasie Gala, zmęczona szybkim tempem życia, coraz częściej ucieka od tłumów. Spędza czas samotnie, w swoim zamku Púbol, gdzie raz modli się przed wywiezioną z Rosji ikoną, innym razem oddaje się przyjemnościom z młodymi kochankami.

Ma osiemdziesiąt lat, czarną perukę i nie rezygnuje z prawa do cielesnej miłości. Wyrzeka się swojej córki i wydziedzicza ją. Z Dalim, pod koniec życia, coraz częściej okłada się pięściami. W 1943 roku fotograf Horst przedstawia ją jako kobietę panującą nad światem. Po jej śmierci Salvador załamuje się. Zamyka się w zamku Púbol i pości. Po siedmiu latach dołącza do ukochanej.

Literatura:

• „Gala-Dali”, Domingo Carmen, wyd. Świat Książki, 2017

• „Moje sekretne życie”, Salvador Dali, wyd. Książnica, 2016

• „Najpiękniejsze kobiety z obrazów. Prawdziwe historie”, M. Czyńska, wyd. Znak, 2014

Spragniony ciekawych historii? Czytaj więcej: Skandale i targowisko próżności. Jak wyglądały dawne bale?

5 KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dzierga słowa, wyszywa historie i haftuje opowieści. Zafascynowana historią 20-lecia międzywojennego, szczególnie kulturą i historią codzienności. Miłośniczka psów, zielonej herbaty i szydełkowania.
Szlaki Sztuki na Facebooku
Szlaki Sztuki na Instagramie
Tiktok